No muszę powiedzieć, że jak pierwszy raz wsiadłam po akupunkturze - to zn. po 4 dniach to byłam nieco zawiedziona. Było spokojnie, ale też normalnie, nie zauważyłam jakiś wielkich zmian.
Aż tu nagle następnego dnia: luźny kłus, piękne zagalopowania ze stępa, pierwsze zagalopowanie oczywiście z kłusa jest zwykle słabsze, ale jest o niebo lepsze niż wcześniej, przejścia kłus - stęp i stęp - kłus - super.
Ogólnie super się jeździ, prawie przez cały czas Tisz ma postawione uszy i wywija nimi jak radarami. Czasem się jeszcze spina po prawej stronie ale udaje mi się to szyblko poluźnić. Na spacer idzie z głowa podniesioną i ciekawą świata.
Postanowiłam, że będę robić mu masaże przed jazdą na te mięśnie na szyi, i po jeździe, dodatkowo stretching po jeździe. (o stretchingu napisze osobny post).
Wniosek: po akupunkturze efektu przychodzą stopniowo, dopiero po kilku dniach jest trochę lepiej, a potem już każdy dzień to postęp.
O czym piszemy
"odpuszczanie"
"ulubione miejsce"
Akupunktura
angażowanie inteligencji konia
bieganie luzem
budowa mięśni
ciekawe ćwiczenia
czas treningu
diagnozowanie problemów
dodania w kłusie
doświadczenie
gdy konia boli
gimnastyka
intuicja
klikanie
kontrola kontaktu na wodzach
lonżowanie
lotna zmiana nogi
masaż szyi
nasza psychika
nowy koń
ocena postępów
plan pracy
płochliwy koń
Po akupunkturze
po kontuzji
pomoce jeździeckie
pozytywne nastawienie
praca z energią
psychika konia
rozgrzewka
rozluźnienie łopatek
rozprężenie
skoki luzem
skrzywienie na jedną stronę
słabe zagalopowania
słaby kłus
stęp hiszpański
transport
trening
trudny początek
ujeżdżenie naturalne
wizualizacja
zabawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz