piątek, 15 października 2010

Kilka dni po akupunkturze

No muszę powiedzieć, że jak pierwszy raz wsiadłam po akupunkturze - to zn. po 4 dniach to byłam nieco zawiedziona. Było spokojnie, ale też normalnie, nie zauważyłam jakiś wielkich zmian.

Aż tu nagle następnego dnia: luźny kłus, piękne zagalopowania ze stępa, pierwsze zagalopowanie oczywiście z kłusa jest zwykle słabsze, ale jest o niebo lepsze niż wcześniej, przejścia kłus - stęp i stęp - kłus - super.
Ogólnie super się jeździ, prawie przez cały czas Tisz ma postawione uszy i wywija nimi jak radarami. Czasem się jeszcze spina po prawej stronie ale udaje mi się to szyblko poluźnić. Na spacer idzie z głowa podniesioną i ciekawą świata.

Postanowiłam, że będę robić mu masaże przed jazdą na te mięśnie na szyi, i po jeździe, dodatkowo stretching po jeździe. (o stretchingu napisze osobny post).

Wniosek: po akupunkturze efektu przychodzą stopniowo, dopiero po kilku dniach jest trochę lepiej, a potem już każdy dzień to postęp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nasz blog czytają: