niedziela, 14 lutego 2010

Jesteśmy częścią tego świata

Autor: Ula

Ciekawe, że prawa rządzące relacjami w społeczności zwierząt są często identyczne jak prawa w relacjach międzyludzkich, choć często zachowujemy się tak jakbyśmy uważali, że nie jesteśmy częścią tego samego świata. Obserwując jednak zwierzęta możemy się niesamowicie dużo dowiedzieć o nas samych i o tym jakie błędy popełniamy w relacjach z innymi. Zwierzęta bowiem całkowicie eliminują całe mnóstwo cech, które dla nas ludzi wdają się istotne i zaciemniają nam prawdziwy obraz motywacji i powodów różnych zachowań.

Zwróciłam uwagę np. na to, że dla mojego konia (moich dwóch kotów zresztą też) jest kompletnie obojętne czy jestem gruba, chuda, ładna brzydka, bogata czy biedna, ale nie jest obojętne czy postępuję mądrze, czy jestem dobra. Zwierzęta odrzucają całkowicie agresję, nerwy, chaotyczne działanie i głupotę – bronią się ucieczką, a jeśli nie mogą uciekać, bronią się agresją, dają wyraźne sygnały braku akceptacji dla takich postaw. Jeśli zwrócimy uwagę na to w relacjach międzyludzkich zrozumiemy, dlaczego osoby o tzw. sile spokoju przyciągają innych, dlaczego przebywanie w ich towarzystwie jest swego rodzaju komfortem. Z drugiej strony, można by powiedzieć, że poprzez brak akceptacji, w efekcie to koń przejmuje rolę decydenta, rolę przywódczą. Jeżeli natomiast jesteśmy zrównoważeni, dobrzy, postępujemy konsekwentnie i w sposób zrozumiały – z łatwością przejmujemy wtedy rolę przewodnika.

Ale tu jest znów ważny element. Nasze postępowanie musi być jasne i wyraziste. Nie ma miejsca tu na pół lub ćwierć wyraźne sygnały. Wówczas nasze intencje mogą być źle odczytywane. Jedynie jasne, rozróżnialne sygnały powodują, że druga strona wie jak się zachować.

Wczoraj byłam u znajomych, którzy mają półtoraroczną dziewczynkę. To wiek, którego my wszyscy możemy pozazdrościć - już nigdy w życiu tak szybko i tak spontanicznie nie będziemy się uczyć. Dziecko w tym wieku ma podobną psychikę jak koń: bardzo uważnie obserwuje, słucha i czuje wszelkimi dostępnymi zmysłami, bardzo szybko się uczy, kojarzy i jest bardzo ufne. Obcowanie z takim dzieckiem wymaga skupienia uwagi tylko na nim, koncentracji umysłu i ciała. Wówczas daje ogromną przyjemność i radość jeśli się dostrzega jak potężny wpływ możemy mieć na tą bezbronną istotę. Ale jest to też OGROMNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Z końmi jest identycznie, są jak bezbronne dzieci. Jeśli kiedykolwiek o tym zapomnimy, przypomnijmy sobie płacz dziecka, które nie rozumie dlaczego ktoś mu wyrządza krzywdę poprzez ból, odrzucenie, pozostawienie, brak akceptacji.

Dzieci i konie uczą nas tak wiele....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nasz blog czytają: