O czym piszemy
"odpuszczanie"
"ulubione miejsce"
Akupunktura
angażowanie inteligencji konia
bieganie luzem
budowa mięśni
ciekawe ćwiczenia
czas treningu
diagnozowanie problemów
dodania w kłusie
doświadczenie
gdy konia boli
gimnastyka
intuicja
klikanie
kontrola kontaktu na wodzach
lonżowanie
lotna zmiana nogi
masaż szyi
nasza psychika
nowy koń
ocena postępów
plan pracy
płochliwy koń
Po akupunkturze
po kontuzji
pomoce jeździeckie
pozytywne nastawienie
praca z energią
psychika konia
rozgrzewka
rozluźnienie łopatek
rozprężenie
skoki luzem
skrzywienie na jedną stronę
słabe zagalopowania
słaby kłus
stęp hiszpański
transport
trening
trudny początek
ujeżdżenie naturalne
wizualizacja
zabawa
wtorek, 19 stycznia 2010
Rozwiązanie zawsze przyjdzie gdy się jest naturalnym i cierpliwym
Autor: Ula
Koń: Tiszmen
Rodzaj pracy: pod siodłem
Dziś wtorek - więc Tisz był po swojej leniwej "niedzieli", kiedy to zażywał uciechy z "nic-nierobienia". Wiadomo: nieco znudzony, rozleniwiony i co najważniejsze trochę też usztywniony. Pomyślałam sobie: podejdę do treningu lekko i zobaczymy co dzisiaj dostanę. Jedynym planem było to, że podzielę trening na trzy części: zabawy na luźnych wodzach, zabawy na lekkim kontakcie i kilka ćwiczeń wyginających na mocniejszym kontakcie. Spodziewałam się również powtarzającego się problemu słabego pierwszego zagalopowania no i słabego impulsu w kłusie.
Zaczęliśmy zatem od stępa na luźnych wodzach - żwawy i obszerny :-). No myślę sobie! Nie jest źle! Spróbujmy w takim razie zatrzymań bez użycia wodzy. I.... łał, pierwsze po 3-4 krokach od podjęcia próby, ale następne po 2-3 i następne jeszcze wcześniej. Tisz rozbudził moją ciekawość co będzie dalej? Skoro tak, to postanowiłam sprawdzić co z kłusem. I tu znów prezencik: pyk i zakłusowaliśmy (na luźnych wodzach!!!). Jako, że "tylko sprawdzałam pedał gazu" to nie starałam się długo kłusować, tylko przechodziliśmy do stępa. Chwaliłam go bardzo przy tym i pozwalałam mu wyciągać głowę w dół dłużej niż tylko na parę kroków. No to pomyślałam sobie, że skoro tak, to może sprawdzimy co z kłusem na lekkim kontakcie (z moich poprzednich relacji wiadomo, że wówczas kłus był słabszy). I znów postanowiłam "tylko sprawdzać". No i było całkiem fajnie i żwawo. Spróbowałam parę razy dodać i obniżyć energię - zadziałało!!!!. Byłam naprawdę dumna. Żeby jednak nie nadużyć dopiero co osiągniętego pozytywnego nastawienia do kłusa na kontakcie postanowiłam wrócić do luźnych wodzy i zagalopować. Znów dostałam prezent w postaci ładnego zagalopowania na sygnał.
Potem zaczęłam prosić o różne ćwiczenia najpierw z wypuszczaniem i zbieraniem wodzy, potem łopatką w prawo, trawersik, łopatka w lewo (tu mały problem ale za 3cim razem ok), trawersik. Wszytstko po 1-2 razy, na zasadzie "sprawdzania" i wszystko przede wszystkim chętnie i lekko. Może były tam niedoskonałości, ale najbardziej mnie ucieszyła chęć, impuls i odpowiadanie na sygnały. Ponieważ wszystko szło dobrze postanowiłam jeszcze zasygnalizować "nowy" element zabawy - slalom wzdłuż ściany w kłusie na kontakcie. Impuls był, ale trochę słabo się wyginał. Jednak pochwaliłam go, bo chodziło o impuls - takie miałam oczekiwanie - giętkość będziemy poprawiać w ciągu najbliższych dni.
Na koniec były więc dwie nagrody: swobodny galop na obydwie strony i stęp w myśl zasady "you are the boss".
Byłam bardzo bardzo dumna, bo zobaczyłam, światełko w tunelu, którym był dla mnie "słaby kłus".
Po wielu miesiącach "tradycyjnego" treningu ujeżdżeniowego, kiedy już brakowało mi siły na dokładanie lewej i prawej łydki, a Tiszowi wytarła się sierść w miejscu ostrogi na prawej stronie, i gdy postanowiłam zdjąć ostrogi to okazało się, że nie mogę ujechać w kłusie kilku kroków. Że mam pod sobą jakąś ociężałą niechętną istotę, która nie reaguje na żadne sygnały. Ale wystarczyło kilka treningów ujeżdżenia wg naturalnych zasad, odpuszczenia, rozluźniania i Tisz zaczął komunikować się i odpowiadać na energię. Mam nadzieję, że dzisiejszy trening da początek naszej wspaniałej nowej komunikacji w kłusie. :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz