Autor: Emily
Tak odbije trochę od "naturalnego" aspektu jeździectwa i napiszę trochę o "dodatkowych" pomocach jeździeckich, takich jak: bat, ostrogi, wypinacze, czarna wodza oraz inne przeróżne patenty do lonżowania.
Prawie w każdej książce o jeździectwie mówi się o nich, że właściwie używane pomagają, a w złych rękach mogą wręcz szkodzić. No i wszystko się zgadza tylko nie piszą czyje ręce są złe a czyje dobre :P.
Ja sama używam czasem wyżej wymienionych pomocy, ale tylko kiedy wiem ze naprawdę mogą mi pomoc i używam je sporadycznie. W ostrogach generalnie nie jeżdżę ale jeśli mam nowego konia "tempego" na łydkę, to wole założyć ostrogi na kilka dni, aby je zdjąć jak tylko będzie poprawa. Baty ciągle gubię i mi wypadają wiec od dobrych kilku lat wogóle nie jeżdżę z batem i muszę przyznać, że nie odczuwam jego braku. Czarna wodza to zawsze jest delikatny temat, bo to taka niby straszna rzecz a z drugiej strony wszyscy używają :P. Przez kilka lat praktyki nauczyłam się, że czarna wodza daje dużo więcej w sferze bezpieczeństwa niż sferze pracy z koniem gdyż po jej zdjęciu sytuacja wraca do stanu z "przed czarnej" tak jakby koń wiedział, że już jej nie ma i nawet wręcz próbuje wykorzystać tę sytuację. Na szczęście w tej chwili nie mam żadnego konia, na którego dla bezpieczeństwa bym zakładała czarną wodzę. Moje ostatnie doświadczenia z czarną wodzą doprowadziły do tego, że to właśnie jest problemem, gdyż koń, który miał zapiętą czarna zaczynał się cofać i wspinać, a po jej wypięciu nie było tego problemu. Tak wiec tak jak się stało i u mnie wierzę, że można żyć bez czarnej wodzy. O wiele lepszy efekt od jeżdżenia na czarnej daje ordynarne lonżowanie na zwykłych wypinaczach. I oprócz tego, że należy się z nimi delikatnie obchodzić, nie zapinać za ciasno i nie nadużywać to nie sądzę, żeby mogły zrobić jakąś krzywdę. Oczywiście wypinacze mają swoje wady i choćby nawet były bardzo elastyczne to i tak nie pracują tak jak ręka jeźdźca, która ma dużo większy zasięg działania.
Wypinacze również nie pomagają w podstawieniu zadu i dlatego też ja do lonżowania używam znany w Polsce patent "pessoa". Poprzez różnorodność kombinacji i ruchome bloczki jestem w stanie wypiąć konia w dowolny sposób i dopasować wypięcie bardzo indywidualnie. Konie bardzo szybko orientują się o co chodzi z tym "misiek" na zadku i zaczynają angażować zad bez wieszania się na wędzidle. Pomimo dużej ilości sznurków i zapięć uważam lonżowanie na "pessoa" za dużo bezpieczniejsze niż na innych patentach gdyż nie ma tam nic zapiętego na stałe, a cala konstrukcja się rusza wraz z ruchem konia. Wiec jeżeli potrafimy dobrze lonżować i nasz koń również dobrze pracuje na lonży to nie ma przeciwwskazań.
Jeszcze jedna rzecz, która przykuwa moja uwagę jak czytam różnego typu książki lub podręczniki jeździeckie: to dopasowanie nachrapników. W każdej książce jest napisane, aby nie były zapięte za ciasno i ze swobodnie powinny nam wchodzić dwa palce, a tym czasem gdzie się nie pojawię w nowej stajni to widzę nachrapniki pozaciskane maksymalnie i wrzynające się w skórę i widzę, że jeźdźcy nadal są nie zadowoleni bo koń nadal otwiera paszcze! No i ja sama na własnej skórze się przekonałam: im bardziej zaciskasz tym koń chce bardziej otworzyć :). Na tyle jednak przyzwyczaiłam się do wyglądu nachrapników ze pełnią już u mnie tylko rolę ozdobną, staram się żeby nie dyndały :), ale są ewidentnie luźne i co ciekawe żaden z moich koni nie otwiera paszczy podczas jazdy i nie maja problemu z przyjęciem wędzidła.
Podsumowując: to jak zwykle musimy indywidualne podejść do zagadnienia czy używać i pomagać sobie patentami czy nie. Uważam, że dobrym wyznacznikiem będzie jeśli po odstawieniu używanego patentu, efekt który chcieliśmy nim osiągnąć pozostaje i najlepiej jak nie musimy już po niego wracać :)
O czym piszemy
"odpuszczanie"
"ulubione miejsce"
Akupunktura
angażowanie inteligencji konia
bieganie luzem
budowa mięśni
ciekawe ćwiczenia
czas treningu
diagnozowanie problemów
dodania w kłusie
doświadczenie
gdy konia boli
gimnastyka
intuicja
klikanie
kontrola kontaktu na wodzach
lonżowanie
lotna zmiana nogi
masaż szyi
nasza psychika
nowy koń
ocena postępów
plan pracy
płochliwy koń
Po akupunkturze
po kontuzji
pomoce jeździeckie
pozytywne nastawienie
praca z energią
psychika konia
rozgrzewka
rozluźnienie łopatek
rozprężenie
skoki luzem
skrzywienie na jedną stronę
słabe zagalopowania
słaby kłus
stęp hiszpański
transport
trening
trudny początek
ujeżdżenie naturalne
wizualizacja
zabawa
sobota, 30 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz