O czym piszemy
"odpuszczanie"
"ulubione miejsce"
Akupunktura
angażowanie inteligencji konia
bieganie luzem
budowa mięśni
ciekawe ćwiczenia
czas treningu
diagnozowanie problemów
dodania w kłusie
doświadczenie
gdy konia boli
gimnastyka
intuicja
klikanie
kontrola kontaktu na wodzach
lonżowanie
lotna zmiana nogi
masaż szyi
nasza psychika
nowy koń
ocena postępów
plan pracy
płochliwy koń
Po akupunkturze
po kontuzji
pomoce jeździeckie
pozytywne nastawienie
praca z energią
psychika konia
rozgrzewka
rozluźnienie łopatek
rozprężenie
skoki luzem
skrzywienie na jedną stronę
słabe zagalopowania
słaby kłus
stęp hiszpański
transport
trening
trudny początek
ujeżdżenie naturalne
wizualizacja
zabawa
piątek, 15 stycznia 2010
Niech chłopak się wyluzuje
Autor: Ula Kowalczuk
Koń: Tiszmen
Rodzaj pracy: Lonżowanie bez lonży
Dziś też lonżowałam (drugi dzień pod rząd), choć temperatura była taka, że w zasadzie można było wsiąść. Ale pomyślałam sobie: a co mi tam, niech chłopak ma dwa dni luziku. I bardzo dobrze się stało. Świetnie dziś się odprężył. Najpierw bardzo energicznie stępował i bez problemu akceptował to, że ja idę obok (wczoraj miał wątpliwości czy to jest ok. ;-)) Później był kłus. Początek nie był taki rewelacyjny, ale pomyślałam sobie, że będę zmieniać kierunki często i to też było super: po każdej zmianie kierunku było lepiej. Byłam pod wielkim wrażeniem słuszności mojej decyzji o lonżowaniu, bo Tisz chętnie kłusował wyciągając w dół szyję, a po każdej zmianie kierunku robił to jeszcze lepiej. Dodania w kłusie wczoraj były lepsze, dziś się trochę spinał, ale nie martwię się tym – może „oszołomiona” jego rozluźnieniem nie do końca byłam skoncentrowana. Natomiast uwidocznił się inny problem, który mam również pod siodłem: mianowicie jak już się rozluźni i tak sobie podróżuje to nie łapie tematu zagalopowania. Mam wrażenie, że tak jakby zagapiał się i zamiast zagalopować, przyspiesza kłus. Podobnie też mam pod siodłem: jak już sobie tak kłusujemy to pierwsze zagalopowanie prawie zawsze jest problematyczne. Mam wówczas wrażenie, że zapomina rozumieć pomoce, które służą do zagalopowania, a po chwili jak czuje mocniejszą łydkę to się rozpędza zamiast zagalopować. Drugie, trzecie itd. – dzieję się od razu, ale pierwsze prawie zawsze jest niedobre.
Muszę spróbować przed zagalopowaniem trochę go „obudzić”, może trochę skrócić i wówczas zobaczę czy to coś zmieni. Ale może będziesz miała jakieś inne sugestie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz